Cokolwiek
Gdy Anioł Śmierci przyjdzie do mnie
Zapytam grzecznie czy już pora
Nie będę zwlekał i marudził
Bo po co czekać do wieczora
Jak stary żołnierz zapnę mundur
Poprawię pas - choć skrzypią kości
I powiem krótko - jestem gotów
W najkrótszą podróż do wieczności
Anioł uśmiechnie się łaskawie
I powie do mnie - kapitanie
Wiem żeś odważny był więc śmiało
Chodź na ostatnie rozkazanie
Cokolwiek stanie się TAM ze mną
Jednego jestem pewien święcie
Dostanę rozkaz mój ostatni
I żadnych w rtył zwrotr1; r11; już nie będzie
Pan po ojcowsku skinie ręką
W lewo lub w prawo - w tym ordynku
Pójdę na nicość i cierpienie
Lub w wieczny jasny stan spoczynku
Cokolwiek więc się tam wydarzy
Dostanę przydział sprawiedliwy
W krainie cieni i bezkresu
Sąd kłamstwa będzie niemożliwy.
kpt. M.Mozets (jnwsws) (jeszcze nie w stanie wiecznego spoczynku)
wrzesień 2017 Napisane przez Mozets
dnia październik 09 2017
|
dnia październik 09 2017 20:56:28
dnia październik 30 2017 19:55:33
dnia listopad 25 2017 20:07:05