Niczym małe dziecko w pościel znowu się skrywa,
Gdy ją dawne wspomnienie po imieniu wzywa,
w miękkim pluszu ciągle chowa sekretów kilka,
a o smutku wie tylko proszkowa pastylka.
Przeszłość mroczna spływa na skronie zimną strużką,
za dużo też pamięta ściana, szafa, łóżko
i spokój chwil ówczesnych w stary lęk się zmienia,
gdy drzewo rzuci w okno kawałeczek cienia.
Najgorsze minęło, więc skąd te ciche kroki?
Nie pomogą owieczki czy oddech głęboki,
nadal tkwi w swoich strasznych wizjach uwięziona,
gdzie zdejmuje z siebie twoje ciężkie ramiona.
Nie ma jej kto obronić przed zmorami nocy,
bo w każdych źrenicach widziała twoje oczy,
z kokonu już nie wyszła i wewnątrz przyrosła.
Przestała być dzieckiem, lecz nigdy nie dorosła.
Nie pytaj, o czym myśli nim uśnie nad ranem...
Lepiej spójrz w oczy niebieskie i niewyspane,
i na policzek zimny, jak śmierć trupio-blady ,
który do tej pory łez nosi jeszcze ślady.
Przy tobie jej nie było ciepło i bezpiecznie,
ona ciągle czeka - nie będzie czekać wiecznie.
Zamknięta w koszmar sprzed lat, wśród ściennych straszydeł
zmieni się z przerażenia w pył z motylich skrzydeł.
Napisane przez Kocur
dnia stycznia 29 2011
|
dnia stycznia 29 2011 16:48:36
dnia stycznia 29 2011 17:01:12
dnia stycznia 29 2011 21:54:35
dnia stycznia 30 2011 02:41:56
dnia lutego 02 2011 13:21:00