Dobre dwa lata strugam wariata
czy jakim lichem mnie ten zaraża
bawię się w bierki, marne numerki
Może w własnego życia grabarza?!
na co tak komu żyć po kryjomu
skrytym za nickiem pośród wywodów
zdzierając palce, setkami kliknięć
wzniecając zapał wśród tego chłodu
tylu przyjaciół co palców ręki
w tym każdy kości przeróżne włóczy
pomnożyć poprzez zbiegi intencji -
Niewiele wyjdzie by się oduczyć;
dystansu, pychy czy oziębłości
zlewania, wścibstwa...innych czynników
gaszenia wodą żywych wywodów
znanych ze stwierdzeń pewnych wyników
zrozumieć cel sam, sens objętości
wpływ rozproszenia na skalę śladu...
Tymczasem nie wiem kto z nas w potrzebie
siedzi ukryty na gadu-gadu;
wśród swych bolączek, ciągłych rozłączeń
powrotów w miejsca stale to nowe
zatraca wątki, gubi początki
całą logikę... i traci głowę.
***
Przyzwyczajenie to zwierz wymarły
już dawno stało cudem natury
każdy Herosem, pod własnym nosem
przerzuca strony - doły i góry Napisane przez Spoks
dnia maja 21 2011
|
dnia maja 21 2011 22:59:10
dnia maja 22 2011 18:01:07
dnia maja 23 2011 08:23:48
dnia listopada 06 2011 18:34:41
dnia marca 10 2012 15:04:01
dnia marca 10 2012 15:11:44
dnia maja 01 2013 10:57:52
dnia czerwca 24 2015 12:48:47