Piękny sen miałem, powiem wam szczerze
pamiętam dobrze o czym dziś śniłem
że coś takiego w jaźni mej kwitnie
po prostu - mówię!, sam nie wierzyłem
piękna blond pani, / twarz zapamiętam
aż do tej pory jej nie widziałem
leżąc wpółnaga, śmiejąc się słodko
wyraźnie czegoś oczekiwała
z wrażenia zbudzić aż się nie chciałem
wiedząc że wszystko sobie wyśniłem
myślałem, po co?, na co, dla czego/?
wtem swoją nagość też zobaczyłem
myślę więc sobie, szkoda tej pracy
po co ma marznąć, tak się marnować
nie będę gapa, szkoda tej nocy
zacząłem w głowie już kombinować
ważąc za - przeciw, przypominając
że obok leży ma czujna żona
jak z dwiema obok urządzić seksik
tak by nie czuła się urażona?!
nie sposób wszakże i nie pojęte
takie numerki w kraju nad Wisłą
chwilę to trwało a potem nagle
całe marzenie jak bańka prysło
wtedy z decyzją było już łatwiej
znając wszak piętna, skutki...przewiny
o pięknej pani wnet zapomniałem
tuląc się mocniej do mej dziewczyny
***
Dodać nie muszę, morał wszak znacie
choć piękne wabi, nęci i kusi
gdy wrona w garści, na cóż mi sójka
nie będę dzięcioł co dziargać musi! Napisane przez Spoks
dnia lipca 18 2011
|
dnia lipca 18 2011 14:50:24
dnia lipca 18 2011 17:32:13
dnia lipca 19 2011 01:51:45
dnia lipca 19 2011 16:32:19
dnia lipca 20 2011 17:31:43