Demobil ciągły życiem mym miota
kończąc dzień jeden w nowy się wrzyna
liczę ten bilans choć wiem że strata
jak marne zero czai się finał
wiem gdzie jest źródło, w czym tkwi przyczyna
poradzić jednak niewiele zdołam
w tym wielkim worku - wszechświata młynie
choć marnym pyłkiem, kurzem zachowam
chaos, przypadek kieruje wszystkim
i tylko jedną znajdziesz w nich drogę
myśląc, że życiem kieruję swoim
gram między ludźmi w szachy a Bogiem
lecz cóż poradzę gdy tak głęboko
gra ta ma korzeń, twardą opokę
czekam i marzę, myślę i ważę
przyglądam tylko i gram na zwłokę
bo skoro wynik z góry wiadomy
/wkurza to trochę i nieco smutne/
nie będę zmieniał co ustalone
wyroki wszakże są absolutne!
i na cóż mrzonki, marne korzonki
skoro to wszystko zmierza do morza
biedny & bogaty - jednako głupi
tak wolna wola, to Wola boża
czuję się teraz jak mysz zagnana
widziałem siebie w ferrari mknący
a tu logika zmłóciła wszystko
wynik ujemny i mniej znaczący
Wszystko to pikuś!, i moja strata!
Ja bardziej martwię się twoim losem
nie zdołam poznać ciebie przenigdy
i bardziej jesteś tylko mym głosem
lecz chcę tu abyś pomyślał/a/ czasem
/nie ważne ile kitu tu wciąłem/,
co bardziej stracisz; duszę czy ciało?
gdy kiedyś życie zaliczysz kołem
***
Nim w końcu rejestr ciągłych wyliczeń
zdusi bezsiłę twojego głosu
i rzuci niczym plik skasowany,
konto zamknięte na wskaźnik stosu Napisane przez Spoks
dnia sierpnia 15 2011
|
dnia sierpnia 15 2011 13:57:28
dnia sierpnia 15 2011 14:34:22
dnia sierpnia 15 2011 16:37:45
dnia sierpnia 15 2011 20:41:30
dnia sierpnia 21 2011 18:52:04