Tolko nie dumajtie szto eto a way!
-Yes, yes, - nu daway
***
Miał tu wiersz być, lecz niestety
mąki w sklepie nie kupiłem
wszędzie były; czipsy, flacki
choć biegałem ile siły
więc na placek nie starczyło
i wiersz z tego marny będzie
czy to plaga jaka?, czy co?!
widzę wokół takich wszędzie
Gdzie podziały się bekony
i produkty b-E(635)-z zaprawy
ten ogórek wykiszony
do wódeczki, do zabawy
wokół próchno i przyprawy
solą przesypane równo
obrzydzeniem w zęby wchodzi
smalcem smarowane gówno
rzygi myśli, pustosłowie
pokeęcone wprost niestety
nie są top tam żadne wiersze
ino, istne klops kotlety
na których lekturę czasu
wiele lepiej nie marnować,
bo inaczej mus wymioty,
albo też rozboli głowa...
Mówić o tym można wiele,
lecz mój placek już gotowy
Szkoda tylko, że nic inne
nie przychodzi mi do głowy
***
Morał jasny, cóż dodawać!
wszędzie; dieta, posty, piątki
kto handlował - wciska dzisiaj
figi z makiem, kit pamiątki
niegdyś; łąki, pola, siano
i przygody pod wiatrakiem
teraz kupuj, albo spadaj
Weź się wypchaj tatarakiem! Napisane przez Spoks
dnia września 09 2011
|
dnia września 09 2011 20:38:58
dnia września 10 2011 22:55:55
dnia września 11 2011 10:09:02
dnia września 11 2011 21:44:27
dnia września 11 2011 22:12:30