Yyyy---hyyyy, -/ziewnąłem/
A co ty na to...
***
Pewnie się dziwisz skąd to pytanie
i taka pewność tego co piszę
lecz nim przeczytasz ostatnie zdanie
z pewnością /yy-hyyy...y/, twoje usłyszę
Otóż ziewnąłem. Ot! zwykła sprawa
i cóż dziwnego gdy człek zmęczony
już od tygodnia nie wiem co wyro
odzwyczaiłem nawet od żony
lecz w końcu dzisiaj nieco mnie zmaga
ziewam /yy-hyyy...y/,
...w pięć minut nie tracąc czasu
i choć nie słychać, to ręczę za to
wiele to robi wokół hałasu
bo gdy ja, /yy-hyyy...y/, ziewam,
-to każdy ziewa
zwykła zasada, proste rachunki
statystyk na to nie trzeba żadnych,
bo wszyscy znają te dziwne trunki
co zahaczają niczym hipnoza
/yy-hyyy...y/, - znów ziewnąłem,
Nic nie poradzę!
teraz mam pewność - i ty ziewnąłeś/aś)
więc w morał wniosek taki tu wsadzę
***
Taka niestety ludzka natura
choć każdy zgoła ma inne zdanie
gdy widzisz innych, zazdrość ogarnia
nęci i kusi jak to ziewanie
co oczy widzą to serce boli
już powód staje się do działania
ale i dobrze!, bo też w naturze
"mowa" jest kluczem do współdziałania
----
Podtytuł; Yyyy...hhhyyyy
Napisane przez Spoks
dnia listopada 07 2011
|
dnia listopada 07 2011 14:00:03
dnia listopada 07 2011 14:28:13
dnia listopada 08 2011 08:30:36
dnia listopada 08 2011 23:07:44
dnia listopada 20 2011 13:51:22
dnia kwietnia 23 2015 05:36:52