Jesteś sam, zostałeś sam...
I cóż ci pozostało?!
łamać to, tęsknić,... czy rozpaczać
tych szpilek jest niemało
Nie takim miał być to twój los
wzbogacać miałeś swe doznania
dusze przepełniać wiarą, światłem
szukać dróg prawdy i poznania
Nie takim życie miało być
grzebaniem marzeń z wiekiem
ta niepogodą szarych dni
kroczeniem do wrót piekieł
Tymczasem ból srogi cię trawi
bo sen nazwałeś marzeniami
ohyda położenia twego
życie zasiałeś złud fobiami
Wiec po co dręczyć swe sumienie
pogodę życia to udawać
Nie lepiej chwycić przeznaczenie
wybory proste swoimi nazwać
przegoń ułudy zgubny męt
odkrywaj szlak i jasne cele
miłością ,szczęściem i pogodą
wypełniaj przyszłych dni portfele
Samotność porzuć, bo sierotą
i co braterstwo nie wie
do świata krocz a zyskasz złoto
w wspólnocie siła drzemie
Przegoń swe smutki i rozterki
przewietrz biurka i kontuarze
pragnę swobody twej i słów co niosą
przyjaźń i miłość w hojnym darze
a optymizmem swym zarażaj
choćby i przed nim kto chciał skryć
Przyjaciół poznaj i pokochaj
tych towarzyszy życiowych chwil
Podtytuł;
Sługa koronny i uniżony Napisane przez Spoks
dnia października 23 2012
|
dnia października 23 2012 07:53:30
dnia października 23 2012 08:34:39
dnia października 23 2012 09:43:31
dnia października 24 2012 19:35:27